Przemówienie Burmistrza Radzymina w 102. rocznice Bitwy Warszawskiej w Radzyminie, 15 sierpnia 2022 r.
Zapraszamy do wysłuchania przemówienia Krzysztofa Chacińskiego Burmistrza Radzymina, wygłoszonego podczas uroczystej Mszy Świętej na Cmentarzu Żołnierzy Poległych 1920 roku, w 102. rocznicę Bitwy Warszawskiej 1920 roku w Radzyminie.
Tekst przemówienia Burmistrza Radzymina - Krzysztofa Chacińskiego, 15 sierpnia 2022 r.
Szanowni Mieszkańcy, Drodzy Goście,
Mija właśnie 102. rok od historycznego zwycięstwa w wojnie polsko-bolszewickiej, Zwycięstwa, które ocaliło Rzeczpospolitą na bezcenne 20 lat i całą Europę – na znacznie dłużej.
Będąc od urodzenia Radzyminiakiem, a od kilku lat, mając zaszczyt reprezentowania wszystkich mieszkańców ziemi radzymińskiej, pomimo jeszcze umiarkowanie młodego wieku, czuję, jak kolejne rocznice „Cudu nad Wisłą” coraz silniej nastrajają mnie do refleksji i patrzenia wstecz – na drogę jaką przebyliśmy jako kraj i jako gmina.
Heroiczną Victorię 1920 roku postrzegam jak pewnego rodzaju lustro – niezmienny punkt w naszej historii, w którym możemy obserwować, to co się zmienia w naszym społeczeństwie i to, co pozostaje stałe.
To spojrzenie wstecz, daje mi dziś pewną radość i satysfakcję. Cieszę się, że gminie Radzymin udało się owocnie wykorzystać kilka ostatnich lat dobrej koniunktury gospodarczej. Narzucając sobie wysokie tempo inwestycyjne, bezprecedensowo poprawiliśmy gminną infrastrukturę, zapewniliśmy pełną opiekę szkolno-przedszkolną i wzrost poziomu życia, pomimo stałego przyrostu mieszkańców. Przybyło inwestorów i urósł nasz rynek pracy.
Niestety, spojrzenie w przyszłość nie nastraja równie optymistycznie.
Choć wciąż jesteśmy daleko od dramatycznej sytuacji naszych przodków przed stu laty, to jednak i dla nas zaczynają się dziś trudne czasy. Wzmagający kryzys klimatyczny i energetyczny, pandemia, agresja Rosji na Ukrainę oraz nadchodzący kryzys gospodarczy – wszystkie te wydarzenia w krótkim czasie zainicjowały czas próby, w którym będziemy musieli wykazać się przymiotami, którymi tak imponują nam bohaterowie 1920 roku.
Hartem ducha, jaki wówczas wykazała młodzież ze szkół średnich, masowo zaciągając się do oddziałów ochotniczych i dając tym wiarę i nadzieję doświadczonym weteranom I wojny światowej, których bojowe doświadczenie z I wojny światowej nie pozwalało wierzyć w zwycięstwo z tak licznymi siłami bolszewików. Solidarnością, jaką wykazali wówczas Polki i Polacy wszystkich poglądów i wyznań, ludność cywilna, wojskowi, a także walczące po stronie polskiej mniejszości.
Bardzo chciałbym też wierzyć, że doczekamy pojawienia się mężów stanu tej rangi, co Witos i Piłsudski – zdolnych do zakopania najgłębszych podziałów politycznych w imię polskiej racji stanu.
Ktoś może dziś stwierdzić, że tragizuję, że zestawiam ze sobą dwa nieporównywalne kryzysy. Oby miał rację. Ale być może, czas skończyć z trwonieniem dobrodziejstw dobrych czasów i liczeniem, że złe czasy nie nadejdą, a kłopoty są tylko przejściowe. Czas przestać lekceważyć niebezpieczeństwa. Czas je przewidywać, doceniać ich powagę, aby móc im w porę zapobiegać. Czyż nie tego uczy nas historia? - choć Hegel przewrotnie twierdził, że „Historia uczy jedynie tego, że niczego nas nie uczy”?
Życzę nam wszystkim, abyśmy jako społeczeństwo znaleźli dziś te wartości, które pozwolą nam zjednoczyć się ponad podziałami, a polityków wyleczą z krótkowzroczności i przedkładania partykularnych interesów ponad troskę o los przyszłych pokoleń Polek i Polaków.
Aby patrząc w owo „lustro Victorii 1920 roku” mogli spojrzeć sobie w oczy i stwierdzić, że są godni dokonań i poświęceń naszych przodków.
Krótko mówiąc, życzę nam wszystkim kolejnego cudu. Cudu mądrości, szacunku i solidarności.
Dziękuję za uwagę.